W styczniu br. Zespół Pieśni i Tańca 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego miał zaszczyt reprezentować Polskę podczas Międzynarodowego Festiwalu Folkloru w Surin w Tajlandii. Poniżej przedstawiamy relację z tej pięknej tanecznej przygody przygotowaną przez kierownik grupy Anettę Ciok”:
„Nasza podróż zaczęła się od zwiedzania Bankoku. Mieliśmy okazję zobaczyć wielki pałac królewski, ówczesna siedzibę króla Tajlandii. Przepiękna bogato zdobiona architektura to trzeba zobaczyć, trudno to opisać. Cały kompleks pałacowy jest otoczony murem obronnym, który mierzy 1900 metrów. Zrobiło to na nas ogromne wrażenie mimo wysokiej temperatury, którą trochę nam dokuczała.
Kolejne dni to już udział w festiwalu w Surin położonym około 400 km od Bankoku. Codziennie wieczorem prezentowaliśmy nasz folklor narodowy na festiwalowej scenie. Nasze prezentacje za każdym razem były bardzo entuzjastycznie przyjmowane. Stroje robiły na tajach ogromne wrażenie. Każdy przechodzący koniecznie chciał sobie z moimi tancerzami zrobić zdjęcie a nawet prosił o autograf. Tancerze czuli się tam jak gwiazdy wielkiego formatu.
Dwa dni do południa gościliśmy w szkole podstawowej i średniej. Przyjęcie przez dzieci było dla nas nieziemskim przeżyciem. Okrzyki na powitanie, przytulania się do nas, robienie zdjęć oraz zbieranie podpisów na kartach z zeszytu. To była lawina pozytywnej energii. Wybuch jakiejś nadzwyczajnej i natychmiastowej relacji, polsko-tajskiej przyjaźni. Dzieci na pożegnanie płakały i mówiły, że chciałyby się z nami jeszcze spotkać. Wszyscy płakaliśmy, ponieważ to spotkanie było tak piękne i wzruszające.
Organizator festiwalu zadbał również o atrakcje poza prezentacjami artystycznymi. Byliśmy w największej wiosce słoni. Mimo, że mieliśmy mieszane uczucia w związku z prezentacjami tych słoni, bo to przecież nie jest dla tych zwierząt naturalne środowisko, to i z tego miejsca mamy piękne wspomnienia. Zostaliśmy trochę uspokojeni dowiadując się, że tą wioską zajmuje się fundacja, która dba o to, aby słonie nie były w brutalny sposób tresowane.
Ostatni dzień festiwalu to prezentacja choreografii do tajskiej muzyki. Organizator dał nam pełną dowolność. Zaprezentowaliśmy kroki i figury naszych tańców i również wpletliśmy elementy tajskie, które wywołały gromkie brawa publiczności.
Ten festiwal to najpiękniejszy festiwal na jakim byliśmy. Z pewnością głównie za sprawą tych cudownych ludzi, którym uśmiech nie schodził z twarzy, którzy mają w sobie tyle ciepła i pozytywnej energii. Trudno nam było wyjeżdżać z Tajlandii. Chcielibyśmy tam jeszcze wrócić.”
Informacja i zdjęcia: ZPiT 22. BLT
Kolejne dni to już udział w festiwalu w Surin położonym około 400 km od Bankoku. Codziennie wieczorem prezentowaliśmy nasz folklor narodowy na festiwalowej scenie. Nasze prezentacje za każdym razem były bardzo entuzjastycznie przyjmowane. Stroje robiły na tajach ogromne wrażenie. Każdy przechodzący koniecznie chciał sobie z moimi tancerzami zrobić zdjęcie a nawet prosił o autograf. Tancerze czuli się tam jak gwiazdy wielkiego formatu.
Dwa dni do południa gościliśmy w szkole podstawowej i średniej. Przyjęcie przez dzieci było dla nas nieziemskim przeżyciem. Okrzyki na powitanie, przytulania się do nas, robienie zdjęć oraz zbieranie podpisów na kartach z zeszytu. To była lawina pozytywnej energii. Wybuch jakiejś nadzwyczajnej i natychmiastowej relacji, polsko-tajskiej przyjaźni. Dzieci na pożegnanie płakały i mówiły, że chciałyby się z nami jeszcze spotkać. Wszyscy płakaliśmy, ponieważ to spotkanie było tak piękne i wzruszające.
Organizator festiwalu zadbał również o atrakcje poza prezentacjami artystycznymi. Byliśmy w największej wiosce słoni. Mimo, że mieliśmy mieszane uczucia w związku z prezentacjami tych słoni, bo to przecież nie jest dla tych zwierząt naturalne środowisko, to i z tego miejsca mamy piękne wspomnienia. Zostaliśmy trochę uspokojeni dowiadując się, że tą wioską zajmuje się fundacja, która dba o to, aby słonie nie były w brutalny sposób tresowane.
Ostatni dzień festiwalu to prezentacja choreografii do tajskiej muzyki. Organizator dał nam pełną dowolność. Zaprezentowaliśmy kroki i figury naszych tańców i również wpletliśmy elementy tajskie, które wywołały gromkie brawa publiczności.
Ten festiwal to najpiękniejszy festiwal na jakim byliśmy. Z pewnością głównie za sprawą tych cudownych ludzi, którym uśmiech nie schodził z twarzy, którzy mają w sobie tyle ciepła i pozytywnej energii. Trudno nam było wyjeżdżać z Tajlandii. Chcielibyśmy tam jeszcze wrócić.”
Informacja i zdjęcia: ZPiT 22. BLT