Malborska Rada Organizacji Pozarządowych nominowała Katarzynę de Guzman do specjalnej Nagrody Burmistrza Miasta Malborka za aktywność w działaniach społecznych. Nominowana odebrała wyróżnienie na wczorajszym (7.01) spotkaniu w Urzędzie Miasta Malborka, na którym obecni byli również członkowie MROP.
Jak podkreślił burmistrz Marek Charzewski, nominowana nie narzeka, kiedy większość ludzi skarży się na ciężkie życie, tylko bierze los w swoje ręce, nie poddaje się i pomimo trudności działa, szuka nowych rozwiązać i angażuje się w sprawy miasta, głównie pod kątem polepszenia warunków dla osób niepełnosprawnych. Jest wspaniałym przykładem dla innych osób z różnymi barierami, którym wydaje się, że świat jest przed nimi zamknięty, na to, że mimo ograniczeń można żyć pełnią życia. Jest też wspaniałą matką, która zaraża swoją córkę działalnością społeczną, dlatego symboliczną nagrodę otrzymała również Wiktoria.
- Bardzo zależy mi, żebyśmy nauczyli się wzajemnie słuchać i wspólnie działać. Potrafimy się przecież jednoczyć, kiedy mamy jeden wspólny cel. Musimy się do tego dążyć – podsumowała Katarzyna de Guzman.
Po ogłoszeniu nominacji nagrodzona tak skomentowała tą decyzję:
"Trudno jest pisać o sobie, szczególnie w takim niespodziewanym momencie. Od początku swojego życia zmagam się z trudnościami, ponieważ jestem osobą od urodzenia niepełnosprawną – poruszam się na wózku inwalidzkim. To jednak nie przeszkadza walczyć mi o lepsze jutro nie tylko dla siebie, ale dla innych. Mając już naście lat starałam się pomagać np. zbierając pieniądze w WOŚP. Tę „walkę” na rzecz innych podejmuję do dzisiaj działając aktywnie w stowarzyszeniu ON in Malbork, w którym chcemy pokazać, że osoba niepełnosprawna nie musi być smutna, zamknięta w czterech ścianach, ale aktywna i ciesząca się życiem. Wspólnie udało się nam pokazać w listopadzie bariery architektoniczne w naszym mieście, które dotyczą całej malborskiej społeczności. W Fundacji Inicjatyw Lokalnych Malbork działam wspólnie z Beatą Rychcik na rzecz praw człowieka, należę również do Malborskiej Rady Organizacji Pozarządowych. Wyznaję zasadę, że jeśli chcemy zmienić świat na lepszy musimy zacząć od siebie i swojego środowiska. Dlatego poprzez wyżej wymienione organizacje i projekty, które tworzyliśmy i tworzyć będziemy, chciałabym integrować mieszkańców Malborka – ponieważ wszyscy jesteśmy sobie potrzebni."
W laudacji przeczytać można również wypowiedzi kilku osób, które współpracują i obserwują działania Katarzyny de Guzman od wielu lat.
Muzioł Kamil, przyjaciel
"Katarzynę De Guzman znam od...nawet nie pamiętam ile już czasu. Od wczesnych lat podstawówki to na pewno. Na początku nasz kontakt może nie był zbyt dobry, a to dlatego, iż Katarzyna przez swoją niepełnosprawność była bardzo nieśmiała w stosunku do innych rówieśników. Domyślałem się, że nie było jej łatwo. Kontakt zaczął się w sumie przez Kasi mamę, którą często spotykałem w szkole i z która rozmawiałem na korytarzu. Ponoć, mama Kasi zawsze mnie lubiła i tak jest do dzisiaj, to bardzo miłe. Niestety nasze kontakty ograniczały się tylko w szkole, a później gdy opuściłem podstawówkę, to na kilka lat nasze drogi się rozeszły. Dlatego zaskoczeniem było to, gdy pewnego dnia dostałem wiadomość od Katarzyny na gadu-gadu, które wtedy było używane. No i tak powoli nasza znajomość, a później przyjaźń się zaczęła i trwa aż do dzisiaj. Dowiedziałem się, że bardzo dużo przeszła i byłem pod wielkim wrażeniem, jak z takiej małej, nieśmiałej dziewczynki wyrosła na silną i odważną kobietę. Nic w tym dziwnego, że wychowuje samotnie dziecko, bo nie jest jedyną taką matką na świecie, ale dochodzi do tego jazda na wózku przez co jej życie jest lekko bardziej... skomplikowane. I choćby chciała czasami rzucić wszystko i zapaść się pod ziemię to wie, że musi być silna i musi walczyć.
Kasia... jak każdy, ma wady, ale przyjaciół kocha się z ich wadami i tak jak każdy je ma, ale przede wszystkim jest dobrym człowiekiem, z chęcią każdemu pomoże w miarę możliwości. Udziela się społecznie. Czasami się śmieję, że "Ona jest wszędzie". Ale dzięki temu zaszczepia to samo swojej córce Wiktorii, która póki co idzie w ślady mamy. Uważam, że Kasia zasługuje na wszystko co najlepsze i mam nadzieję, że pewnego dnia to osiągnie."
Małgorzta Brzezińska, dziennikarka
"Jaka jest Kasia? Hmm Kasia jest osobą bardzo ciepłą, kreatywną i przede wszystkim jest wspaniałą mamą dla swojej dzielnej córeczki Wiktorii. Kasia jest bardzo związana z Malborkiem. Aktywnie uczestniczy w życiu tego miasta a oprócz tego pragnie, aby w Malborku polepszyły się warunki dla osób z niepełnosprawnościami. Jak słyszę marudzenie że w Malborku się nic nie dzieje... To przypominam sobie Kasię na wózku, wtedy jeszcze z mniejszą córeczką podczas Oblężenia Malborka. Wtedy to Kasia pokonywała na wózku trudne warunki i kamienne dróżki wokół naszej warowni nie skarżąc się nikomu na to. Ciekawe co powiedzieliby Kasi Ci wszyscy, którym ciągle jest źle?"
Krzysztof Hajbowicz, Twórca Malborskiego Forum Pomocowego
"Katarzynę postrzegam poprzez to co dobrego robi dla innych, działa jakby dla siebie ale z pożytkiem dla innych w tle. Jest aktywną osobą wręcz walczącą o przestrzenie, potrzeby i prawa osób z niepełnosprawnościami wszelkich rodzajów. Sama doświadczona niełatwym przecież funkcjonowaniem wśród osób chodzących pionowo, ona chodzi ... wózkiem. Może w środku ma bolące rozterki, przemyślenia ale na zewnątrz, zwłaszcza przy tych, którzy Jej podobni stara się tego nie okazywać. Wręcz przeciwnie pokazuje, że można w tym otaczającym świecie żyć godnie i z uśmiechem na twarzy. Jest dla wielu osób z niepełnosprawnościami niedoścignionym wzorem. Dla mnie również, wszak mam i ja swoje niedobory. Uczyła mnie i uczy jak zachowywać się wobec osób zmuszonych funkcjonować inaczej niż większość. Myślimy wspólnie ze stowarzyszeniem Malborskie Forum Pomocowe, Lokalną Gazetą Obywatelską oraz stowarzyszeniem "On in Malbork" (którego jest aktywną członkinią i współzałożycielką) o spotkaniach edukacyjnych dla wszystkich chętnych mówiących o swoistych zasadach savuar vivre wobec osób z niepełnosprawnościami. To jest bardzo potrzebne. Jesteśmy wszyscy mieszkańcami Malborka, potrzebne jest to, by lepiej się rozumieć i wspólnie funkcjonować - jeśli chcemy być traktowani jako partnerzy my z niepełnosprawnościami a nie podgatunkiem gorszego sortu ludzi sprawnych. Którym współmieszkańcy często, może nieświadomie, dają dowody albo niepotrzebnego współczucia, lub bolącej ignorancji, ba czasem ukrytej pogardy.
Katarzyna walczy o normalność we wszelkich relacjach i o poszukiwania możliwości współpracy czasem skrajnie odrębnych światopoglądowo środowisk. Jest taką propagatorką współpracy wszystkich z wszystkimi dla dobra całego habitatu Malborka. Stąd Jej pełno na każdym niemalże spotkaniu Malborskiego Forum Pomocowego, Stąd jej uczestnictwo w pracach naszego stowarzyszenia. Stąd nie można byłoby sobie wyobrazić braku Jej obecności w zarządzie obecnej Malborskiej Rady Organizacji Pozarządowych, do którego, została zaproponowana i w demokratycznych wyborach NGO wybrana. Jest wszędzie gdzie walczy się i organizuje eventy mówiące o kobietach, ich prawach i zwykłym życiu. Jest matką wszak wspaniałej Wiktorii, więc wie i o co walczyć, i o co zabiegać w interesie nie tylko matek ale także kobiet z niepełnosprawnościami.
To Ona całkiem niedawno, bo w listopadzie br., zorganizowała wraz z przyjaciółmi happening, na który zaprosiła radnych miasta, przedstawicieli administracji oraz inne osoby publiczne na ... spacer wózkami ulicami Malborka. Trzeba przyznać, że prócz przyjaciół chodzących na wózkach oraz grupy dziennikarzy - zaproszenie przyjął z wszelkimi konsekwencjami jedynie Burmistrz Marek Charzewski. Przeszedł na wózku całą drogę spaceru, doświadczając tego z czym się zmagają inni poruszający się wózkiem, czy o kulach.
Można tak byłoby wymieniać wiele działań w których uczestniczy, nagłaśnia i promuje edukacyjnie to, co wiąże się z potrzebami z niepełnosprawnościami, potrzebami osób funkcjonujących z tymiż niepełnosprawnościami itd. Między innymi pisuje nieodpłatnie do nieodpłatnej, bez reklamowej Lokalnej Gazety Obywatelskiej zajmującej się szeroko pojętą profilaktyką i będąca oficjalnym organem prasowym MROPu. Jest też (wraz córką) aktywną wolontariuszką - współpracującą z Malborskim Centrum Wolontariatu.
Jest Jej wszędzie pełno, zadziwia swą energią chyba wszystkich, daje też przykład normalności w naszym mieście. O co tak czasami trudno z bardzo błahych powodów. Jej postawa, sposób patrzenia na rzeczywistość, traktowania swoich niedoborów według mojego oglądu już sama w sobie stanowi asumpt do szacunku i podziwu. A wobec tego co na co dzień czyni, pozwala mi przed tym skłonić głowę i cieszyć się osobiście z faktu bycia obdarowany Jej przyjacielskim traktowaniem."
Marcin Waniewski, Dyrektor Castle Triathlon Malbork
"Kasię poznałem dość dobrze będąc jej wychowawcą przez 3 lata w Gimnazjum Nr 3 w Malborku. Już od początku Kasia na pewno nie mogła nazwać swojego życia łatwym - trafiając do "normalnej klasy " świetnie radziła sobie zarówno w nauce jak i codziennych relacjach rówieśnikami, a szkoła wtedy nie była przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Pomimo tego nie zniechęciło to jej jednak, nie poszła na łatwiznę decydując się na "nauczanie indywidualne" choć miała taką możliwość, ale sumiennie i systematycznie pokonywała kolejne stopnie edukacji - nie tylko dobrze się ucząc ale również działając na forum szkoły. Kończąc jako absolwentka stała się jako człowiek moją sąsiadką i tu również byłem pełny podziwu, jak rozwija się jako człowiek i rodzic.
Kolejny raz życie skrzyżowało nasz drogi, kiedy Kasia pomagała jako wolontariusz przy zawodach Castle Triathlon Malbork i po raz kolejny zaimponowała mi, że osoba, która sama ma ciężko w życiu, bezinteresownie pomaga innym . Wiem również, że działa w stowarzyszeniu ON in Malbork dla osób niepełnosprawnych, pracowała w lokalnych mediach pokazując ze pomimo niepełnosprawności można być aktywnym zawodowo."
- Bardzo zależy mi, żebyśmy nauczyli się wzajemnie słuchać i wspólnie działać. Potrafimy się przecież jednoczyć, kiedy mamy jeden wspólny cel. Musimy się do tego dążyć – podsumowała Katarzyna de Guzman.
Po ogłoszeniu nominacji nagrodzona tak skomentowała tą decyzję:
"Trudno jest pisać o sobie, szczególnie w takim niespodziewanym momencie. Od początku swojego życia zmagam się z trudnościami, ponieważ jestem osobą od urodzenia niepełnosprawną – poruszam się na wózku inwalidzkim. To jednak nie przeszkadza walczyć mi o lepsze jutro nie tylko dla siebie, ale dla innych. Mając już naście lat starałam się pomagać np. zbierając pieniądze w WOŚP. Tę „walkę” na rzecz innych podejmuję do dzisiaj działając aktywnie w stowarzyszeniu ON in Malbork, w którym chcemy pokazać, że osoba niepełnosprawna nie musi być smutna, zamknięta w czterech ścianach, ale aktywna i ciesząca się życiem. Wspólnie udało się nam pokazać w listopadzie bariery architektoniczne w naszym mieście, które dotyczą całej malborskiej społeczności. W Fundacji Inicjatyw Lokalnych Malbork działam wspólnie z Beatą Rychcik na rzecz praw człowieka, należę również do Malborskiej Rady Organizacji Pozarządowych. Wyznaję zasadę, że jeśli chcemy zmienić świat na lepszy musimy zacząć od siebie i swojego środowiska. Dlatego poprzez wyżej wymienione organizacje i projekty, które tworzyliśmy i tworzyć będziemy, chciałabym integrować mieszkańców Malborka – ponieważ wszyscy jesteśmy sobie potrzebni."
W laudacji przeczytać można również wypowiedzi kilku osób, które współpracują i obserwują działania Katarzyny de Guzman od wielu lat.
Muzioł Kamil, przyjaciel
"Katarzynę De Guzman znam od...nawet nie pamiętam ile już czasu. Od wczesnych lat podstawówki to na pewno. Na początku nasz kontakt może nie był zbyt dobry, a to dlatego, iż Katarzyna przez swoją niepełnosprawność była bardzo nieśmiała w stosunku do innych rówieśników. Domyślałem się, że nie było jej łatwo. Kontakt zaczął się w sumie przez Kasi mamę, którą często spotykałem w szkole i z która rozmawiałem na korytarzu. Ponoć, mama Kasi zawsze mnie lubiła i tak jest do dzisiaj, to bardzo miłe. Niestety nasze kontakty ograniczały się tylko w szkole, a później gdy opuściłem podstawówkę, to na kilka lat nasze drogi się rozeszły. Dlatego zaskoczeniem było to, gdy pewnego dnia dostałem wiadomość od Katarzyny na gadu-gadu, które wtedy było używane. No i tak powoli nasza znajomość, a później przyjaźń się zaczęła i trwa aż do dzisiaj. Dowiedziałem się, że bardzo dużo przeszła i byłem pod wielkim wrażeniem, jak z takiej małej, nieśmiałej dziewczynki wyrosła na silną i odważną kobietę. Nic w tym dziwnego, że wychowuje samotnie dziecko, bo nie jest jedyną taką matką na świecie, ale dochodzi do tego jazda na wózku przez co jej życie jest lekko bardziej... skomplikowane. I choćby chciała czasami rzucić wszystko i zapaść się pod ziemię to wie, że musi być silna i musi walczyć.
Kasia... jak każdy, ma wady, ale przyjaciół kocha się z ich wadami i tak jak każdy je ma, ale przede wszystkim jest dobrym człowiekiem, z chęcią każdemu pomoże w miarę możliwości. Udziela się społecznie. Czasami się śmieję, że "Ona jest wszędzie". Ale dzięki temu zaszczepia to samo swojej córce Wiktorii, która póki co idzie w ślady mamy. Uważam, że Kasia zasługuje na wszystko co najlepsze i mam nadzieję, że pewnego dnia to osiągnie."
Małgorzta Brzezińska, dziennikarka
"Jaka jest Kasia? Hmm Kasia jest osobą bardzo ciepłą, kreatywną i przede wszystkim jest wspaniałą mamą dla swojej dzielnej córeczki Wiktorii. Kasia jest bardzo związana z Malborkiem. Aktywnie uczestniczy w życiu tego miasta a oprócz tego pragnie, aby w Malborku polepszyły się warunki dla osób z niepełnosprawnościami. Jak słyszę marudzenie że w Malborku się nic nie dzieje... To przypominam sobie Kasię na wózku, wtedy jeszcze z mniejszą córeczką podczas Oblężenia Malborka. Wtedy to Kasia pokonywała na wózku trudne warunki i kamienne dróżki wokół naszej warowni nie skarżąc się nikomu na to. Ciekawe co powiedzieliby Kasi Ci wszyscy, którym ciągle jest źle?"
Krzysztof Hajbowicz, Twórca Malborskiego Forum Pomocowego
"Katarzynę postrzegam poprzez to co dobrego robi dla innych, działa jakby dla siebie ale z pożytkiem dla innych w tle. Jest aktywną osobą wręcz walczącą o przestrzenie, potrzeby i prawa osób z niepełnosprawnościami wszelkich rodzajów. Sama doświadczona niełatwym przecież funkcjonowaniem wśród osób chodzących pionowo, ona chodzi ... wózkiem. Może w środku ma bolące rozterki, przemyślenia ale na zewnątrz, zwłaszcza przy tych, którzy Jej podobni stara się tego nie okazywać. Wręcz przeciwnie pokazuje, że można w tym otaczającym świecie żyć godnie i z uśmiechem na twarzy. Jest dla wielu osób z niepełnosprawnościami niedoścignionym wzorem. Dla mnie również, wszak mam i ja swoje niedobory. Uczyła mnie i uczy jak zachowywać się wobec osób zmuszonych funkcjonować inaczej niż większość. Myślimy wspólnie ze stowarzyszeniem Malborskie Forum Pomocowe, Lokalną Gazetą Obywatelską oraz stowarzyszeniem "On in Malbork" (którego jest aktywną członkinią i współzałożycielką) o spotkaniach edukacyjnych dla wszystkich chętnych mówiących o swoistych zasadach savuar vivre wobec osób z niepełnosprawnościami. To jest bardzo potrzebne. Jesteśmy wszyscy mieszkańcami Malborka, potrzebne jest to, by lepiej się rozumieć i wspólnie funkcjonować - jeśli chcemy być traktowani jako partnerzy my z niepełnosprawnościami a nie podgatunkiem gorszego sortu ludzi sprawnych. Którym współmieszkańcy często, może nieświadomie, dają dowody albo niepotrzebnego współczucia, lub bolącej ignorancji, ba czasem ukrytej pogardy.
Katarzyna walczy o normalność we wszelkich relacjach i o poszukiwania możliwości współpracy czasem skrajnie odrębnych światopoglądowo środowisk. Jest taką propagatorką współpracy wszystkich z wszystkimi dla dobra całego habitatu Malborka. Stąd Jej pełno na każdym niemalże spotkaniu Malborskiego Forum Pomocowego, Stąd jej uczestnictwo w pracach naszego stowarzyszenia. Stąd nie można byłoby sobie wyobrazić braku Jej obecności w zarządzie obecnej Malborskiej Rady Organizacji Pozarządowych, do którego, została zaproponowana i w demokratycznych wyborach NGO wybrana. Jest wszędzie gdzie walczy się i organizuje eventy mówiące o kobietach, ich prawach i zwykłym życiu. Jest matką wszak wspaniałej Wiktorii, więc wie i o co walczyć, i o co zabiegać w interesie nie tylko matek ale także kobiet z niepełnosprawnościami.
To Ona całkiem niedawno, bo w listopadzie br., zorganizowała wraz z przyjaciółmi happening, na który zaprosiła radnych miasta, przedstawicieli administracji oraz inne osoby publiczne na ... spacer wózkami ulicami Malborka. Trzeba przyznać, że prócz przyjaciół chodzących na wózkach oraz grupy dziennikarzy - zaproszenie przyjął z wszelkimi konsekwencjami jedynie Burmistrz Marek Charzewski. Przeszedł na wózku całą drogę spaceru, doświadczając tego z czym się zmagają inni poruszający się wózkiem, czy o kulach.
Można tak byłoby wymieniać wiele działań w których uczestniczy, nagłaśnia i promuje edukacyjnie to, co wiąże się z potrzebami z niepełnosprawnościami, potrzebami osób funkcjonujących z tymiż niepełnosprawnościami itd. Między innymi pisuje nieodpłatnie do nieodpłatnej, bez reklamowej Lokalnej Gazety Obywatelskiej zajmującej się szeroko pojętą profilaktyką i będąca oficjalnym organem prasowym MROPu. Jest też (wraz córką) aktywną wolontariuszką - współpracującą z Malborskim Centrum Wolontariatu.
Jest Jej wszędzie pełno, zadziwia swą energią chyba wszystkich, daje też przykład normalności w naszym mieście. O co tak czasami trudno z bardzo błahych powodów. Jej postawa, sposób patrzenia na rzeczywistość, traktowania swoich niedoborów według mojego oglądu już sama w sobie stanowi asumpt do szacunku i podziwu. A wobec tego co na co dzień czyni, pozwala mi przed tym skłonić głowę i cieszyć się osobiście z faktu bycia obdarowany Jej przyjacielskim traktowaniem."
Marcin Waniewski, Dyrektor Castle Triathlon Malbork
"Kasię poznałem dość dobrze będąc jej wychowawcą przez 3 lata w Gimnazjum Nr 3 w Malborku. Już od początku Kasia na pewno nie mogła nazwać swojego życia łatwym - trafiając do "normalnej klasy " świetnie radziła sobie zarówno w nauce jak i codziennych relacjach rówieśnikami, a szkoła wtedy nie była przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Pomimo tego nie zniechęciło to jej jednak, nie poszła na łatwiznę decydując się na "nauczanie indywidualne" choć miała taką możliwość, ale sumiennie i systematycznie pokonywała kolejne stopnie edukacji - nie tylko dobrze się ucząc ale również działając na forum szkoły. Kończąc jako absolwentka stała się jako człowiek moją sąsiadką i tu również byłem pełny podziwu, jak rozwija się jako człowiek i rodzic.
Kolejny raz życie skrzyżowało nasz drogi, kiedy Kasia pomagała jako wolontariusz przy zawodach Castle Triathlon Malbork i po raz kolejny zaimponowała mi, że osoba, która sama ma ciężko w życiu, bezinteresownie pomaga innym . Wiem również, że działa w stowarzyszeniu ON in Malbork dla osób niepełnosprawnych, pracowała w lokalnych mediach pokazując ze pomimo niepełnosprawności można być aktywnym zawodowo."