Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej udowodniają, że stanowią realną siłę i wsparcie dla lokalnej społeczności w sytuacjach kryzysowych.
Trąby powietrzne, ulewne deszcze, rwące wiatry. Przełom maja i czerwca dla wielu mieszkańców kraju zostanie zapamiętany tragicznie. Wskutek nawałnic, jakie przeszły nad całym krajem, wielu ludzi straciło dużą część swojego dobytku. Ucierpiały gospodarstwa rolne i domy mieszkalne, a straty sięgają ogromnych sum.
Doskonała organizacja to klucz do sukcesu
Poza tradycyjnymi służbami, usuwaniem skutków klęsk żywiołowych, jakie niedawno nawiedziły znaczną część Polski, zajmowały się również Wojska Obrony Terytorialnej. W swojej najnowszej historii żołnierze WOT realizowali już zadania na rzecz lokalnej społeczności, lecz do tej pory miały one mniejszą skalę i rangę. Na przełomie maja i czerwca terytorialsom przyszło zmierzyć z największym dotąd wyzwaniem, jakie postawiły przed nimi groźne, nieujarzmione siły przyrody. Rozmiar zniszczeń spowodowanych ulewami, wichurami i trąbami powietrznymi okazał się bardzo poważny. Żołnierze WOT zdali ten egzamin wzorowo!
W sytuacji kryzysowej doskonale zdała egzamin organizacja Wojsk Obrony Terytorialnej. Na początku uruchomione zostały Zespoły Oceny Wsparcia, które pozwoliły błyskawicznie ocenić skalę potrzebnego zaangażowania. Następnie żołnierze otrzymali SMS-em komunikat o powołaniu. Pozytywną rolę odegrał także wewnętrzny portal funkcjonujący w ramach WOT, przez który informacje również trafiły do żołnierzy. Na sygnał o powołaniu w trybie natychmiastowym odpowiedziało 95% terytorialsów, co oznacza poczucie wielkiej odpowiedzialności w sytuacji zagrożenia.
Być blisko ludzi i czuć za nich odpowiedzialność
Wojska Obrony Terytorialnej działały w szczególności na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Śląsku, Małopolsce, a także na terenie województw kujawsko-pomorskiego oraz pomorskiego. Żołnierze zabezpieczali posesje zagrożone zalaniem poprzez układanie worków z piaskiem, cięli drzewa powalone na drogi, umacniali wały rzek. Ich wysiłek docenili mieszkańcy miejscowości dotkniętych żywiołem.
- Chciałam bardzo podziękować wszystkim tym, którzy byli przy nas i pomagali nam w tym trudnym momencie. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej wykonali ogromną pracę. Przeżyłam wichurę w pobliskim Rytlu i jestem pewna, że gdybyśmy wtedy mieli do pomocy żołnierzy WOT to cała akcja przebiegłaby dużo sprawniej. Jeszcze raz serdecznie dziękuję –mówi ze wzruszeniem pani Aniela, 85-letnia mieszkanka niewielkiej wsi w województwie kujawsko-pomorskim.
Nawałnice nie ominęły województwa pomorskiego. Ich skutki szczególnie odczuwalne były w powiecie sztumskim. Najbardziej ucierpiały gminy Dzierzgoń, Mikołajki Pomorskie i Stary Targ. Służby musiały zmierzyć się tam z powalonymi drzewami i zerwanymi przez wichurę dachami domostw. W Mikołajkach Pomorskich na skutek zerwania linii energetycznych funkcjonować przestał Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Na miejsce awarii wysłani zostali żołnierze z kompanii dowodzenia 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio wyposażeni w agregat prądotwórczy, który został podłączony do linii zasilającej gminną oczyszczalnię ścieków, dzięki czemu obiekt w pełni mógł wrócić do pracy. Urządzenie udostępnione przez pomorską brygadę działało do momentu usunięcia szkody przez miejscowy zakład energetyczny.
- Oczywiście wolelibyśmy, by ludzi nie dotykały takie tragedie, jednak, kiedy już się wydarzą można na nas liczyć. Doskonale zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką niesie za sobą noszenie munduru Wojsk Obrony Terytorialnej. Słowa przysięgi uczyniły z nas żołnierzy, którzy są gotowi nie tylko by bronić kraju, ale również, by być blisko ludzi, i nieść pomoc mieszkańcom swoich małych Ojczyzn.
Te słowa jednego z żołnierzy 7 PBOT, który działał na terenie Mikołajek Pomorskich, mogą służyć za podsumowanie i przeniesienie ze sfery hasła do życia codziennego słów motta Wojsk Obrony Terytorialnej „Zawsze gotowi, zawsze blisko”. Postawa żołnierzy WOT udowadnia tym, którzy wątpili w sens istnienia tej formacji, że nie są wojskiem teoretycznym, lecz ich działania mają realną moc i namacalny skutek. Terytorialsi pokazali także, że słowa złożonej przysięgi zadomowiły się w ich sercach nie tylko na czas założenia munduru, lecz stanowią zew do natychmiastowego działania, gdy ktoś potrzebuje ich pomocy.
W szeregi 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio zostało wcielonych 117 ochotników, z czego 27 to kobiety. Wcielenie jest realizowane w ramach akcji „Wakacje z WOT”, które jest odpowiedzią na duże zainteresowanie wstąpieniem do 7 PBOT uczniów, studentów oraz kadry naukowej. Dzisiejsze wcielenie jest pierwszym dniem tzw . „szesnastki” czyli 16-dniowego szkolenia, które zakończy się pętlą taktyczną, która jest swoistym egzaminem nabytych podczas ćwiczeń umiejętności. Zwieńczeniem 16 dni wysiłku żołnierzy będzie uroczysta przysięga wojskowa, która odbędzie 13 lipca na terenie 22 BLT w Malborku.
Maciej Szalbierz
7 PBOT
Doskonała organizacja to klucz do sukcesu
Poza tradycyjnymi służbami, usuwaniem skutków klęsk żywiołowych, jakie niedawno nawiedziły znaczną część Polski, zajmowały się również Wojska Obrony Terytorialnej. W swojej najnowszej historii żołnierze WOT realizowali już zadania na rzecz lokalnej społeczności, lecz do tej pory miały one mniejszą skalę i rangę. Na przełomie maja i czerwca terytorialsom przyszło zmierzyć z największym dotąd wyzwaniem, jakie postawiły przed nimi groźne, nieujarzmione siły przyrody. Rozmiar zniszczeń spowodowanych ulewami, wichurami i trąbami powietrznymi okazał się bardzo poważny. Żołnierze WOT zdali ten egzamin wzorowo!
W sytuacji kryzysowej doskonale zdała egzamin organizacja Wojsk Obrony Terytorialnej. Na początku uruchomione zostały Zespoły Oceny Wsparcia, które pozwoliły błyskawicznie ocenić skalę potrzebnego zaangażowania. Następnie żołnierze otrzymali SMS-em komunikat o powołaniu. Pozytywną rolę odegrał także wewnętrzny portal funkcjonujący w ramach WOT, przez który informacje również trafiły do żołnierzy. Na sygnał o powołaniu w trybie natychmiastowym odpowiedziało 95% terytorialsów, co oznacza poczucie wielkiej odpowiedzialności w sytuacji zagrożenia.
Być blisko ludzi i czuć za nich odpowiedzialność
Wojska Obrony Terytorialnej działały w szczególności na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Śląsku, Małopolsce, a także na terenie województw kujawsko-pomorskiego oraz pomorskiego. Żołnierze zabezpieczali posesje zagrożone zalaniem poprzez układanie worków z piaskiem, cięli drzewa powalone na drogi, umacniali wały rzek. Ich wysiłek docenili mieszkańcy miejscowości dotkniętych żywiołem.
- Chciałam bardzo podziękować wszystkim tym, którzy byli przy nas i pomagali nam w tym trudnym momencie. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej wykonali ogromną pracę. Przeżyłam wichurę w pobliskim Rytlu i jestem pewna, że gdybyśmy wtedy mieli do pomocy żołnierzy WOT to cała akcja przebiegłaby dużo sprawniej. Jeszcze raz serdecznie dziękuję –mówi ze wzruszeniem pani Aniela, 85-letnia mieszkanka niewielkiej wsi w województwie kujawsko-pomorskim.
Nawałnice nie ominęły województwa pomorskiego. Ich skutki szczególnie odczuwalne były w powiecie sztumskim. Najbardziej ucierpiały gminy Dzierzgoń, Mikołajki Pomorskie i Stary Targ. Służby musiały zmierzyć się tam z powalonymi drzewami i zerwanymi przez wichurę dachami domostw. W Mikołajkach Pomorskich na skutek zerwania linii energetycznych funkcjonować przestał Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Na miejsce awarii wysłani zostali żołnierze z kompanii dowodzenia 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio wyposażeni w agregat prądotwórczy, który został podłączony do linii zasilającej gminną oczyszczalnię ścieków, dzięki czemu obiekt w pełni mógł wrócić do pracy. Urządzenie udostępnione przez pomorską brygadę działało do momentu usunięcia szkody przez miejscowy zakład energetyczny.
- Oczywiście wolelibyśmy, by ludzi nie dotykały takie tragedie, jednak, kiedy już się wydarzą można na nas liczyć. Doskonale zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką niesie za sobą noszenie munduru Wojsk Obrony Terytorialnej. Słowa przysięgi uczyniły z nas żołnierzy, którzy są gotowi nie tylko by bronić kraju, ale również, by być blisko ludzi, i nieść pomoc mieszkańcom swoich małych Ojczyzn.
Te słowa jednego z żołnierzy 7 PBOT, który działał na terenie Mikołajek Pomorskich, mogą służyć za podsumowanie i przeniesienie ze sfery hasła do życia codziennego słów motta Wojsk Obrony Terytorialnej „Zawsze gotowi, zawsze blisko”. Postawa żołnierzy WOT udowadnia tym, którzy wątpili w sens istnienia tej formacji, że nie są wojskiem teoretycznym, lecz ich działania mają realną moc i namacalny skutek. Terytorialsi pokazali także, że słowa złożonej przysięgi zadomowiły się w ich sercach nie tylko na czas założenia munduru, lecz stanowią zew do natychmiastowego działania, gdy ktoś potrzebuje ich pomocy.
W szeregi 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio zostało wcielonych 117 ochotników, z czego 27 to kobiety. Wcielenie jest realizowane w ramach akcji „Wakacje z WOT”, które jest odpowiedzią na duże zainteresowanie wstąpieniem do 7 PBOT uczniów, studentów oraz kadry naukowej. Dzisiejsze wcielenie jest pierwszym dniem tzw . „szesnastki” czyli 16-dniowego szkolenia, które zakończy się pętlą taktyczną, która jest swoistym egzaminem nabytych podczas ćwiczeń umiejętności. Zwieńczeniem 16 dni wysiłku żołnierzy będzie uroczysta przysięga wojskowa, która odbędzie 13 lipca na terenie 22 BLT w Malborku.
Maciej Szalbierz
7 PBOT