Dwie pływaczki MAL WOPR, zawodniczki Kadry Narodowej w pływaniu, Paulina Cierpiałowska i Nadia Walentynowicz, wzięły udział w memoriale Marka Petrusewicza, który odbył się w miniony weekend we Wrocławiu. Zarówno same zawody jak i postawa naszych dziewczyn były wyjątkowe. Już po raz dwudziesty dziewiąty w stolicy Dolnego Śląska aż 538 pływaków z 71 klubów uświetniło swoimi zmaganiami sylwetkę pierwszego polskiego rekordzisty świata.
W trakcie całego memoriału organizatorzy zrobili wiele by obecni na tych perfekcyjnie zorganizowanych zawodach nie tylko poznali historię polskiego żabkarza ale również poczuli się jak na imprezie pływackiej z „najwyższej półki”. Na platformie startowej stanęło aż 14 uczestników Igrzysk Olimpijskich, w tym czołówka polskiego pływania; Alicja Tchórz, Dominika Sztandera, Anna Dowgiert, Kacper Majchrzak, Tomek Polewka czy Filip Zaborowski. Do Wrocławia przyjechała też bardzo silna ekipa Litewskiej Federacji Pływania, na czele z tegorocznym wicemistrzem Europy z Glasgow, Danasem Rapsysem. Same zawody miały niesamowitą oprawę. Profesjonalna odprawa trenerska, międzynarodowa obsada sędziowska, pływalnia rozgrzewkowa, system eliminacji i finałów, prezentacja finalistów przy grze świateł i wyjątkowej muzyce, a także niespotykana na pływackich imprezach 50-tysięczna pula nagród zgromadziła we Wrocławiu śmietankę polskiego sportu pływackiego. Warto też zauważyć kilka ciekawostek, które z pewnością podniosły prestiż memoriału. Wejście na trybunę A, czyli znajdującą się tuż nad niecką, było biletowane. Mimo to trybuna pękała w szwach bowiem zgromadzone w ten sposób środki miały być przeznaczone na renowację nagrobka patrona imprezy, Marka Petrusewicza. Każdy ze zwycięzców wyrzucał w trybuny piłeczki, które po złapaniu przez kibica wymieniane były na nagrody. Nie można też zapominać o możliwości podejrzenia najlepszych pływaków przez młodych juniorów. Także pomysł wspólnego nagradzania seniorów z młodymi pływakami, którzy dopiero rozpoczynają karierę, nadał imprezie integracyjny i rodzinny charakter. Długo można by wymieniać wspaniałe pomysły na tych zawodach, większość zwycięzców pytanych o wrażenia podkreślało, że jest to najlepsza impreza pływacka w naszym kraju.
Tym bardziej cieszy fakt, że w takich zawodach, nie bez sukcesów uczestniczyły dwie pływaczki z Malborka. Zadanie naszych dziewczyn było o tyle trudniejsze, że startowały w kategorii Junior, czyli w jednej klasyfikacji z zawodniczkami o 3 lata starszymi. Obie nasze trzynastolatki rywalizowały więc o medale i nagrody pieniężne z szesnastolatkami. Jak się później okazało z dużymi sukcesami. Już pierwszy start przyniósł nam powody do radości. Nadia Walentynowicz pokonała sprinterski dystans kraulem w czasie o ponad 2s lepszym od swojej życiówki (30,11) zaś Paulina Cierpiałowska płynąc w najsilniejszej serii z wicemistrzynią Europy, dwukrotną olimpijką z Londynu I Rio de Janeiro Anną Dowgiert, nie tylko okazała się najlepszą 13-latką ale także wywalczyła awans do finału. Paulina z nowym rekordem życiowym bardzo zbliżyła się do granicy 26 sekund (27,03). Prawdziwą klasę nasza zawodniczka pokazała jednak w swojej ulubionej konkurencji, jaką bez wątpienia jest 100m stylem motylkowym. Płynąc po raz kolejny w najsilniejszej serii, swój wyśrubowany już czas będący najlepszym w historii wynikiem 13 letniej pływaczki w Polsce, poprawiła po raz kolejny (1:03,13), co nie tylko dało jej nieoficjalny rekord Polski ale także złoty medal, okazałą nagrodę finansową i miejsce na podium obok utytułowanej Anny Dowgiert. Pierwszego dnia zawodów Nadia z kolei zaliczyła jeszcze drugi rekord życiowy na 200m stylem dowolnym (2:20,97) oraz trudną sytuację nie zatrzymania czasu w swojej koronnej konkurencji 100m stylem grzbietowym. Mimo dotknięcia ściany czas na tablicy nie został zatrzymany i zamiast wyniku 1:09, który został zatrzymany na stoperze ręcznym wpisany został czas 1:11. Zawodniczka została pouczona o konieczności dynamiczniejszego dotknięcia ściany i z dobrym nastawieniem ruszyła nazajutrz do walki na dystansie o połowę krótszym. Tymczasem sytuacja się powtórzyła, mimo że ściany dotknęła jako druga, na tablicy wyświetlił się czas, który dał jej przedostatnie miejsce w serii. Na szczęście sędziowie zweryfikowali wynik i nasza pływaczka mogła cieszyć się z nowego rekordu życiowego wynoszącego od minionej soboty 32,48s. Do swoich imponujących zdobyczy Nadia dopisała jeszcze dwa nowe rekordy na 100 i 400m stylem dowolnym, wynoszące odpowiednio 1:05,32 i 4:55,23. Gdyby nie dyskusyjna sytuacja w konkurencji 100m stylem grzbietowym Nadia wyjechałaby z Wrocławia z bogatsza o rekordy życiowe we wszystkich konkurencjach, w których brała udział. To były wyjątkowo udane zawody dla naszej pływaczki. Także i ta, na którą liczyć można zawsze, nie próżnowała. Drugiego dnia Paulina Cierpiałowska, bo o niej mowa, zajmowała miejsca na podium w każdej konkurencji w której brała udział, startując co warto podkreślić, w najsilniejszych seriach. Na początek srebro na 100m stylem dowolnym i doskonałe 3 miejsce w kategorii open. Potem płynąc 200m stylem zmiennym ramię w ramię z dwukrotną olimpijką, dwukrotną wicemistrzynią świata Alicją Tchórz, zameldowała się na mecie jako trzecia. A na koniec bardzo wymagający dystans 400m stylem dowolnym, w którym nasza pływaczka musiała uznać wyższość tylko o rok starszej zawodniczki z Piotrkowa i mimo ogromnego zmęczenia mogła się cieszyć ze srebrnego medalu.
Cztery medale i nowy nieoficjalny rekord Polski Pauliny, pięć rekordów życiowych Nadii oraz możliwość startów z najlepszymi polskimi pływaczkami z pewnością zrekompensowały zmęczenie długą podróżą do odległej stolicy Dolnego Śląska. Nasze zawodniczki zdążyły też w przerwie zawodów zaliczyć spacer po jednym z największych rynków staromiejskich Europy, tropiąc wrocławskie krasnale. Start naszych zawodniczek w XXIX Memoriale Marka Petrusewicza należy uznać za wyjątkowo udany. Bardzo cieszą rekordy życiowe uzyskane przecież na początku sezonu. A nie można zapominać, że zwieńczeniem tego sezonu będą pierwsze centralne Mistrzostwa Polski, na które nasze najlepsze 13-latki pojadą do Olsztyna.
Tym bardziej cieszy fakt, że w takich zawodach, nie bez sukcesów uczestniczyły dwie pływaczki z Malborka. Zadanie naszych dziewczyn było o tyle trudniejsze, że startowały w kategorii Junior, czyli w jednej klasyfikacji z zawodniczkami o 3 lata starszymi. Obie nasze trzynastolatki rywalizowały więc o medale i nagrody pieniężne z szesnastolatkami. Jak się później okazało z dużymi sukcesami. Już pierwszy start przyniósł nam powody do radości. Nadia Walentynowicz pokonała sprinterski dystans kraulem w czasie o ponad 2s lepszym od swojej życiówki (30,11) zaś Paulina Cierpiałowska płynąc w najsilniejszej serii z wicemistrzynią Europy, dwukrotną olimpijką z Londynu I Rio de Janeiro Anną Dowgiert, nie tylko okazała się najlepszą 13-latką ale także wywalczyła awans do finału. Paulina z nowym rekordem życiowym bardzo zbliżyła się do granicy 26 sekund (27,03). Prawdziwą klasę nasza zawodniczka pokazała jednak w swojej ulubionej konkurencji, jaką bez wątpienia jest 100m stylem motylkowym. Płynąc po raz kolejny w najsilniejszej serii, swój wyśrubowany już czas będący najlepszym w historii wynikiem 13 letniej pływaczki w Polsce, poprawiła po raz kolejny (1:03,13), co nie tylko dało jej nieoficjalny rekord Polski ale także złoty medal, okazałą nagrodę finansową i miejsce na podium obok utytułowanej Anny Dowgiert. Pierwszego dnia zawodów Nadia z kolei zaliczyła jeszcze drugi rekord życiowy na 200m stylem dowolnym (2:20,97) oraz trudną sytuację nie zatrzymania czasu w swojej koronnej konkurencji 100m stylem grzbietowym. Mimo dotknięcia ściany czas na tablicy nie został zatrzymany i zamiast wyniku 1:09, który został zatrzymany na stoperze ręcznym wpisany został czas 1:11. Zawodniczka została pouczona o konieczności dynamiczniejszego dotknięcia ściany i z dobrym nastawieniem ruszyła nazajutrz do walki na dystansie o połowę krótszym. Tymczasem sytuacja się powtórzyła, mimo że ściany dotknęła jako druga, na tablicy wyświetlił się czas, który dał jej przedostatnie miejsce w serii. Na szczęście sędziowie zweryfikowali wynik i nasza pływaczka mogła cieszyć się z nowego rekordu życiowego wynoszącego od minionej soboty 32,48s. Do swoich imponujących zdobyczy Nadia dopisała jeszcze dwa nowe rekordy na 100 i 400m stylem dowolnym, wynoszące odpowiednio 1:05,32 i 4:55,23. Gdyby nie dyskusyjna sytuacja w konkurencji 100m stylem grzbietowym Nadia wyjechałaby z Wrocławia z bogatsza o rekordy życiowe we wszystkich konkurencjach, w których brała udział. To były wyjątkowo udane zawody dla naszej pływaczki. Także i ta, na którą liczyć można zawsze, nie próżnowała. Drugiego dnia Paulina Cierpiałowska, bo o niej mowa, zajmowała miejsca na podium w każdej konkurencji w której brała udział, startując co warto podkreślić, w najsilniejszych seriach. Na początek srebro na 100m stylem dowolnym i doskonałe 3 miejsce w kategorii open. Potem płynąc 200m stylem zmiennym ramię w ramię z dwukrotną olimpijką, dwukrotną wicemistrzynią świata Alicją Tchórz, zameldowała się na mecie jako trzecia. A na koniec bardzo wymagający dystans 400m stylem dowolnym, w którym nasza pływaczka musiała uznać wyższość tylko o rok starszej zawodniczki z Piotrkowa i mimo ogromnego zmęczenia mogła się cieszyć ze srebrnego medalu.
Cztery medale i nowy nieoficjalny rekord Polski Pauliny, pięć rekordów życiowych Nadii oraz możliwość startów z najlepszymi polskimi pływaczkami z pewnością zrekompensowały zmęczenie długą podróżą do odległej stolicy Dolnego Śląska. Nasze zawodniczki zdążyły też w przerwie zawodów zaliczyć spacer po jednym z największych rynków staromiejskich Europy, tropiąc wrocławskie krasnale. Start naszych zawodniczek w XXIX Memoriale Marka Petrusewicza należy uznać za wyjątkowo udany. Bardzo cieszą rekordy życiowe uzyskane przecież na początku sezonu. A nie można zapominać, że zwieńczeniem tego sezonu będą pierwsze centralne Mistrzostwa Polski, na które nasze najlepsze 13-latki pojadą do Olsztyna.