Sobota, 20 kwietnia 2024. Imieniny Agnieszki, Amalii, Czecha

Plejada gwiazd na zamku w Malborku na gali konkursu „Mistrz Mowy Polskiej”

2019-10-01 12:17:52 (ost. akt: 2019-10-01 13:48:07)

W poniedziałkowy wieczór (30.09) Wielki Refektarz na malborskim zamku ponownie stał się salą uczty mistrzów. Tym razem była to uczta słowna „Mistrzów Mowy Polskiej”. Podczas finałowej gali 19. edycji plebiscytu zaprezentowali się nominowani do tego zaszczytnego tytułu, którzy przez dwie i pół minuty czarowali swoimi wypowiedziami.

Nie wszyscy nominowani pojawili się osobiście. Niektórzy, tak jak Piotr Fronczewski, Wojciech Pszoniak i Kamil Stoch, przesłali list filmowy, a Włodzimierz Szaranowicz przekazał list tradycyjny. Na gali zabrakło także Szymona Hołowni oraz Katarzyny Nosowskiej.

Decyzją Internautów oraz osób wysyłających SMS-y i pocztówki tytuł „Mistrz Mowy Polskiej Vox Populi” trafił do muzyka, autora tekstów i poety Tomasza Organka.

Nagrody - statuetki Słonecznika - wręczyło również Jury składające się z członków Akademii Mistrzów Mowy Polskiej - laureatów poprzednich edycji konkursu. Otrzymały je 4 osoby, które przepięknie deklamowały i opowiadały a nawet śpiewały i rozśmieszały publiczność - Jacek Cygan, Katarzyna Pakosińska, Andrzej Sweryn i MARTA SZEWCZYK z Malborka, która jest muzykiem, przewodnikiem po Muzeum Zamkowym oraz laureatką konkursów krasomówczych. To właśnie zamek, ciekawe historie z nim związane i tajniki pracy przewodnika były tematem jej wypowiedzi.

Podczas gali tradycyjnie wręczone zostały także tytuły „Kuźnia Mistrzów Mowy Polskiej”. Jury przyznało go Redakcji Programu II Polskiego Radia, natomiast w głosowaniu internetowym na tytuł „Kuźni Mistrzów Mowy Polskiej Vox Populi” zwyciężyło Stowarzyszenie Działdowska Kuźnia Słowa.

Na zakończenie nastąpiła bardzo wzruszająca chwila, bowiem Jury przyznało wyróżnienie specjalne - Wawrzyna Mowy Polskiej - Januszowi Kobuszewskiemu, który niestety nie zdążył go odebrać – odszedł od nas dwa dni przed ogłoszeniem decyzji jurorów. Symbolem jego obecności a raczej nieobecności był pusty fotel na scenie.